JEMU DUCH ŚWIĘTY OBJAWIŁ


Ewangelia wg św. Łukasza 2, 22-40 (Niedziela 26.01.2020 r.)
Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według Prawa Mojżeszowego, rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: «Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu». Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego.

A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż nie zobaczy Mesjasza Pańskiego.

Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił:
«Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu
w pokoju, według Twojego słowa.
Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie,
któreś przygotował wobec wszystkich narodów:
światło na oświecenie pogan
i chwałę ludu Twego, Izraela».

A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono.
Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu».

Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostawała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy.

A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta Nazaret.
Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim..

„Jemu Duch Święty objawił, …”.
Dzisiejsze słowo jest dla mnie zachętą do słuchania. Symeon był napełniony Duchem Świętym. On dał mu obietnicę, że przed śmiercią zobaczy Mesjasza. Ja jeszcze nie usłyszałem obietnicy dla mnie. Odczytuje więc te słowa jako zachętę do słuchania. A Niedziela będzie dobrym czasem by to zrealizować, bo to czas pielgrzymki męskiej do Matki Bożej Kębelskiej. Do zobaczenia na szlaku. Szczegóły: https://pl-pl.facebook.com/events/1533189683513150/

Tato dziękuję Ci za ludzi wśród, których mogę wzrastać.
Życzę Ci odwagi, byś nie bał się marzyć i realizować tych marzeń.

Szczęśliwy mąż i ojciec
Grzegorz Kociuba

MAJĄ MOJŻESZA I PROROKÓW, NIECHŻE ICH SŁUCHAJĄ!


Ewangelia wg św. Łukasza 16, 19-31 (Niedziela 29.09.2019 r.)
Jezus powiedział do faryzeuszów:
«Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody.

Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany.

Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”.

Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”.

Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”.

Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”».

„Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!”.
Te słowa Abrahama z dzisiejszej Ewangelii najbardziej mnie dotykają. Jezus w tej przypowieści zwraca moją uwagę na to kogo słucham. Mojżesz i Prorocy to synonim pism Starego Testamentu. Jezus wskazuje mi na Pismo święte jako narzędzie, które ma mi pomagać rozeznawać w którym kierunku mogę iść. W przypowieści widać, że do zbawienia nie potrzeba spektakularnych cudów – zmarli, którzy się ukazują, by wskazywać dobrą drogę – a wystarczy słuchać i kierować się tym co zawarte w Piśmie Świętym. Niedziela to dobry czas na czytanie słowa Bożego i podjęcie jakiegoś zobowiązania. Ja na przykład w Niedzielę czytam Ewangelię i powieści Tolkiena. Na prawdę dobry odpoczynek i pokarm duchowy. Polecam;)
Tato dziękuję, że w słowie Bożym mogę poznawać Twojego Syna i Jego naukę.

Życzę Ci, by obudził się w Tobie głód słowa Bożego.

Szczęśliwy mąż i ojciec
Grzegorz Kociuba

NIE SZEMRAJCIE MIĘDZY SOBĄ!


Ewangelia wg św. Jana 6, 41-51
Żydzi szemrali przeciwko Jezusowi, dlatego że powiedział: «Ja jestem chlebem, który z nieba zstąpił». I mówili: «Czyż to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę my znamy? Jakżeż może On teraz mówić: Z nieba zstąpiłem».

Jezus rzekł im w odpowiedzi: «Nie szemrajcie między sobą! Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: „Oni wszyscy będą uczniami Boga”. Każdy, kto od Ojca usłyszał i przyjął naukę, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne.

Ja jestem chlebem życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: Kto go je, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata».

„Nie szemrajcie między sobą!”.
Rozważając dzisiejszą Ewangelię zwróciłem uwagę na napomnienie Jezusa dotyczące mowy. Faryzeusze powątpiewają w Jego boskość. Szemrają, mówią o tym między sobą. Ich mowa podważa wiarę w bóstwo Jezusa i wprowadza nieufność do Niego. W tym kontekście przyjrzę się swojej mowie: czy pocieszam nią i buduje innych? Ile z moich słów jest wypowiedzianych na próżno?
Tato dziękuję Ci za Twego Syna, który jest cichy i pokorny sercem.

Życzę Ci, byś pozwolił sobie w swoim życiu na chwilę ciszy i słuchania.

Szczęśliwy mąż i ojciec
Grzegorz Kociuba