Ewangelia wg św. Jana 1,29-34.
„Jan zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu, i rzekł:
«Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: „Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi». Jan dał takie świadectwo: «Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym»”.
„Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym”
To słowa Jana Chrzciciela. Jezus powiedział o Nim, że jest więcej niż prorokiem. Jest największym zrodzonym z niewiasty na ziemi (por. Mt 11,9-12), to znaczy, że przed nim nie urodził się jeszcze taki „Zawodnik”. A co On takiego robił. Dzisiejsza Ewangelia pokazuje, że Jan daje świadectwo o tym, że Jezus jest Synem Bożym. Rozpoznał to, opowiadał o tym, żył tą prawdą. Widać to choćby w jego słowach o Jezusie w dalszej części Ewangelii: „Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał” (J 3,30). Patrząc na Jana pytam dziś siebie: jakim jestem świadkiem? Czy żyje prawdą że Jezus jest Synem Bożym? Czy nie wstydzę się o tym mówić?
Życzę odwagi byśmy godnie „reprezentowali” Jezusa, Syna Bożego, i świadczyli o Nim.
Szczęśliwy mąż
Grzegorz Kociuba